Fabuła w pigułce.

Bo tak.
Jesteśmy ciekawe, jak wygląda proces myślowy u aŁtoreczek. [Tak, jesteśmy naiwne, ale wierzymy, że on musi zachodzić.] Dlaczego uważają, że wszystko można wytłumaczyć argumentem bo tak? Czym zatem jest imperatyw? To obraza inteligencji czytelnika. To pokazanie, że aŁtoreczki w nosie mają logikę. Czyli?
Imperatyw zachodzi wówczas, gdy rozwiązania fabularne kłócą się z wykreowaną przez autora rzeczywistością. Przykładów może być wiele.
AŁtoreczka przekonuje czytelnika, że jej boCHaterka zawsze wraca do domu, idąc przez most, a nie pod nim. ALE. Tego jednego, wyjątkowego dnia boCHaterka postanawia iść pod nim. Dlaczego? Bo tak. Bo aŁtoreczka nie ma pomysłu, jak inaczej uzasadnić, że jej postać zachowuje się niezgodnie z kreacją.
BoCHaterka przedstawiana jest jako kobieta wyzwolona, która jest silna i samodzielna. ALE. Kiedy pojawia się ten jeden, najcudowniejszy facet, boCHaterka zmienia się w kurę domową i sprzeniewierza swoim wcześniejszym ideałom. Dlaczego? Bo tak.
Najpotężniejszy mag na świecie więzi naszą biedną protagonistkę w lochu, planując dla niej jakąś paskudną śmierć. BoCHaterka ucieka dzięki obluzowanym kratom w oknach. Dlaczego antagonista nie zabił jej od razu? Dlaczego nie upewnił się, czy w lochu, w którym więził swojego największego wroga, zabezpieczenia zostały sprawdzone? BO TAK. A ty, czytelniku, musisz to zaakceptować.
[Oczywiście – przytoczone sytuacje da się uzasadnić. Pierwszy przykład: most mógł być w trakcie remontu, a bohaterka nie chciała nadkładać kilku kilometrów drogi. Przykład drugi: ingerencja w charakter / poglądy / naturę postaci jest trudna, ale nie niemożliwa, jeżeli poświęci się sporo czasu na aspekt rozwoju psychologicznego postaci. Należy jednak znaleźć dobre uzasadnienie i rozłożyć ten rozwój w czasie. Przykład trzeci: to już trochę oklepane, więc ciężko znaleźć wiarygodne uzasadnienie, ale przy odrobinie wyobraźni można stworzyć coś, co nie wywoła irytacji u czytelnika.]

Pamiętasz? Bo ja nie!
Wyczucie, w jaki sposób poprowadzić fabułę może być na początku trudne. Ile wątków powinno się znaleźć? Jak to rozplanować?
Zauważyłyśmy skrajne bieguny. Pierwszy to zbyt rozbudowana fabuła. AŁtoreczki mają mnóstwo (czasem nawet nie najgorszych) pomysłów i chcą to przekazać czytelnikom. Wówczas dochodzi do sytuacji, w której nie pamiętamy, o co chodziło w wątku sprzed dziesięciu rozdziałów, a w międzyczasie pojawiło się sześć nowych. Radzimy ograniczyć te wątki, bądź rozłożyć je w przemyślany sposób.
A najgorszym pomysłem jest opisywanie wątków fabularnych w ekspozycji lub streszczeniu. Wtedy, aŁtoreczki, macie stuprocentową pewność, że czytelnicy tego nie zapamiętają. Chyba nie o to chodzi, prawda?

To wszystko? Aha…
Drugim biegunem jest słabo rozbudowana fabuła. Jeżeli w grę wchodzi miniatura lub oneshot – jak najbardziej może być; ale w przypadku pełnoprawnego opka? Słabo. Słabiutko.
Najlepiej znaleźć jakiś złoty środek. Mocno nakreślony wątek główny i kilka pobocznych w zupełności wystarczą jak na pierwsze kroki początkującej aŁtoreczki. Później można się bawić, rozbudowywać i szukać własnej drogi, żeby czytelnicy się nie zanudzili i równocześnie nie pogubili przy fabule.

I wtedy wchodzi on. W lśniącej zbroi.
Wymyśliłaś cudowną, zawiłą intrygę w opeczku. Wszystko zmierza ku końcowi. Antagonista jest silny jak zawsze, protagonista stoi przed największym wyzwaniem życia. Napięcie dosłownie wylewa się z każdego zdania, a czytelnik z trudem bierze oddech przy kolejnych akapitach – tak mocno wczuwa się w sytuację.
Macie to? Widzicie? Czujecie?
Jak byście się poczuli, gdyby okazało się, że to pałacowa służka zabiła swego pana we śnie? Albo gdyby nieoczekiwanie antagonista postanowił przestać być złym i chciał zrealizować swoje marzenie z dzieciństwa, czyli uprawę ziemniaków?
Nas by szlag trafił.
To właśnie jest deus ex machina. Czyli sytuacja, w której dochodzi do rozwiązania jakiejś intrygi / konfliktu / zawiłości fabularnej przy użyciu nowo wprowadzonej postaci. Można użyć tego określenia również wtedy, gdy nagle zmieniają się okoliczności w fabule.
Jeżeli chcecie w ten sposób poprowadzić zakończenie jakiegoś wątku (o końcu opeczka nie wspomnimy), to lepiej przerwijcie pisanie i zacznijcie od nowa.

Wybiłaś pół ludzkości? Świetnie! W prezencie dostajesz księcia i pół królestwa.
Każde działanie musi mieć konsekwencje. Jeżeli boCHaterka dokonuje złych wyborów, powinna poczuć skutki proporcjonalne do przewinień.
Nie utrzymujemy, że dotyczy to każdego bohatera albo że konsekwencje muszą kopnąć w tyłek postać od razu, ale należy pamiętać, że każda decyzja bohatera powinna wywoływać reakcję (innych postaci, otoczenia itd.).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Informacje

W naszych analizach posługujemy się tzw. prawem cytatu:

Wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów oraz rozpowszechnione utwory plastyczne, utwory fotograficzne lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym celami cytatu, takimi jak wyjaśnianie, polemika, analiza krytyczna lub naukowa, nauczanie lub prawami gatunku twórczości.


Szablon autorstwa Sayuri7 ❌ Wykonany dla Bidna-Analizatornia ❌ Wspierany przez Blogger